Apple ujawniło w czwartek, że jego nowa usługa Apple Music ma dotychczas 11 milionów użytkowników, ale chociaż ta liczba została wydana z zamierzoną fanfarą, w rzeczywistości podkreśla ogólne rozczarowanie usługą, której doświadczyłem ja i wielu innych użytkowników.
Numery subskrybentów Apple Music dotarły w czwartek rano przez wywiad USA Today z Apple SVP i szefem iTunes Eddy Cue, ujawniając, że 11 milionów użytkowników zapisało się na usługę muzyczną na żądanie, a 2 miliony z nich wybiera plan rodzinny. Ale podczas gdy artykuł USA Today i wielu członków społeczności Apple umieszcza te liczby w kontekście standardowej opłaty miesięcznej - 9, 99 USD miesięcznie w przypadku indywidualnego abonamentu i 14, 99 USD miesięcznie w przypadku abonamentu rodzinnego - takie obliczenia przychodów są jak dotąd bez znaczenia.
Jak wielu wie, Apple spóźnia się na subskrypcję muzyki online, przybywając lata po konkurentach takich jak Spotify, Google Play i Rdio, a duża część docelowej bazy użytkowników Apple dla Apple Music już używa lub przynajmniej próbowała jednego lub więcej z tych usług. Aby przezwyciężyć tę niekorzystną sytuację na rynku, Apple wypuścił Apple Music ze stosunkowo imponującą 3-miesięczną bezpłatną wersją próbną. W przeciwieństwie do innych usług subskrypcji muzyki, które oferują bezpłatne poziomy lub ograniczone bezpłatne wersje próbne dla nowych użytkowników, Apple Music jest bezpłatna dla wszystkich , ale tylko przez pierwsze trzy miesiące jej dostępności. Wraz z uruchomieniem tej usługi 30 czerwca oznacza to, że żaden użytkownik nie zapłaci, ani Apple nie będzie zbierać przychodów pochodzących od użytkowników do 1 października.
Myślałem, że był to szczególnie dobry ruch ze strony Apple; firma planowała zrezygnować z dowolnego bezpłatnego poziomu lub standardowego bezpłatnego okresu próbnego dla indywidualnych użytkowników, gdy usługa będzie w pełnym rozkwicie, więc dlaczego nie otworzyć szeroko drzwi i wyeliminować koszty wejścia, przynajmniej na kilka miesięcy, dla setek milionów uwielbiających fanów?
Na obecnym etapie Apple Music jest wstępnie zainstalowany w najnowszych aktualizacjach iOS i iTunes, co oznacza, że usługa automatycznie uzyskuje dostęp do kieszeni i komputerów setek milionów użytkowników iDevice, Mac i PC w prawie każdym kraju, w którym Apple prowadzi działalność . W rzeczywistości rejestracja w Apple Music jest łatwa, ponieważ użytkownicy muszą tylko zalogować się przy użyciu swojego Apple ID i wybrać abonament (podczas tego procesu jest dużo języka na temat warunków i dat bezpłatnego okresu próbnego). Biorąc pod uwagę zasięg, jaki ma Apple Music (znacznie więcej niż preinstalowana podstawa, niż jakakolwiek konkurencja, z wyjątkiem Google / Android), niski koszt wejścia, zarówno pod względem praktycznym, jak i finansowym, oraz szum, jaki Apple zapewnia tej usłudze na swojej stronie internetowej, w reklamach oraz w różnych aplikacjach, takich jak iTunes, jak dotąd posiadanie tylko 11 milionów użytkowników nie jest nie tylko czymś do świętowania, ale jest przerażające.
Patrząc na liczby
Chociaż Apple nigdy nie podaje dokładnych danych liczbowych, często chwali się rosnącą liczbą użytkowników posiadających konta iTunes. Najnowsze dane wskazują, że liczba ta wynosi znacznie na północ od 800 milionów. To ogromna i często uwięziona baza użytkowników, która przewyższa konkurencję w cyfrowej przestrzeni muzycznej i mogłaby, gdyby Apple wykonała ją ostrożnie, zostać zmuszona do zmiażdżenia konkurencji firmy Cupertino.
Miesiące po zakończeniu bezpłatnego okresu próbnego będą jedynym prawdziwym i prawdziwym testem wpływu Apple Music na branżę
Jednak w kontekście bezpłatnych numerów próbnych Apple Music ten duży punkt wyjścia dla Apple nie jest świetną wiadomością. Zakładając dokładnie 800 milionów posiadaczy kont iTunes (co znowu jest z pewnością niższe niż rzeczywista liczba), oznacza to, że tylko około 1, 4 procent dotychczasowych użytkowników Apple zapisało się jak dotąd na darmowy okres próbny Apple Music.
Poczekaj chwilę , fani Apple niewątpliwie mówią , że procent nie ma znaczenia, jedyną ważną rzeczą jest faktyczna liczba i to, jak się porównuje z konkurencją (na co najpierw odpowiadam „HA! Hipokrytami!”). Ale tak, to rzeczywiście dobra obserwacja, a kiedy spojrzysz zarówno na darmowych, jak i płatnych subskrybentów konkurujących internetowych serwisów muzycznych, sytuacja zacznie wyglądać nieco lepiej.
W oparciu o dane skompilowane przez Fortune i uzupełnione przez Spotify, obecna baza użytkowników Apple Music licząca 11 milionów wciąż nie odpowiada liczbie użytkowników płatnych Spotify (20 milionów), ale w rzeczywistości jest większa niż płatni abonenci innych konkurencyjnych usług, takich jak Pandora (3, 8 miliona), Rhapsody (2, 5 miliona) i Tidal (0, 9 miliona).
W świecie, w którym wszyscy użytkownicy Apple Music płacili klientom, możesz argumentować, że śledzi Spotify tylko dlatego, że jest o wiele nowszy, a ponadto możesz argumentować, że pokonuje innych konkurentów dzięki wszechobecności i poparciu marketingowemu jednego z najbogatszych i najpotężniejsze firmy na świecie.
Ale my nie mieszkamy na tym świecie . W tej chwili, z Apple Music tak darmową i łatwą do zarejestrowania się, jak to możliwe, zdobył tylko 1, 4 procent jej potencjalnego rynku. Świętowanie dowolnych liczb teraz, mniej niż w połowie bezpłatnego okresu próbnego, jest nie tylko pouczające, ale prawdopodobnie wręcz bezsensowne.
Nie mam wątpliwości, że więcej użytkowników dołączy do Apple Music przed końcem bezpłatnego okresu próbnego i że baza użytkowników Apple Music 30 września będzie większa niż obecnie, ale nie popełnijcie błędu: 1 października (właściwie właściwie bardziej 1 listopada, ponieważ jestem pewien, że miliony użytkowników zapomną anulować członkostwo przed zakończeniem bezpłatnego okresu próbnego i ze złością anulować dopiero po otrzymaniu październikowego wyciągu z karty kredytowej), liczba subskrybentów spadnie, a miesiące po tym przejściu będzie jedynym prawdziwym i prawdziwym testem wpływu Apple Music na branżę.
Singing Off Key
Długoterminowa opłacalność zamykania post-millenialsów na miesięczny plan płatności nie wygląda dobrze
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki działające na jego korzyść, Apple Music powinna mieć znacznie większą bazę użytkowników niż ona. Więc w czym problem? Cóż, Apple może być swoim największym wrogiem dzięki doskonałej realizacji firmy w iTunes Music Store. Apple, pod każdym względem, zapoczątkowało (legalną) rewolucję muzyki cyfrowej, a przez większą część swojej historii iTunes Music Store był przyjemnością w użyciu. Tych 800 milionów posiadaczy kont iTunes nie tylko zarejestrowało się w Apple Music; zdecydowana większość jest z firmą od lat. I choć znaczną część niedawnego rozwoju ekosystemu iTunes można przypisać bezpośrednio App Store, setki milionów klientów Apple przyzwyczaiło się do kupowania i zarządzania swoją muzyką przez iTunes.
Dla wielu z tych użytkowników większość ich kolekcji muzycznej jest już ustalona. Po zgraniu i zaimportowaniu istniejących kolekcji płyt CD niektórzy z najlepszych klientów Apple spędzili lata powoli zdobywając nowe utwory i uzupełniając luki w swoich bibliotekach poprzez pojedyncze zakupy w iTunes. Mimo że przez cały czas wydawana jest nowa muzyka, wielu z tych użytkowników nie potrzebuje usługi takiej jak Apple Music, aby cieszyć się swoimi ulubionymi klasycznymi hitami - te utwory są już w swoich osobistych bibliotekach iTunes - i tylko użytkownicy, którzy regularnie wydają więcej niż 10 USD miesięcznie na nową muzykę (i planuje to robić w nieskończoność) wyjdzie na wierzch, pod względem finansowym, z członkostwa w Apple Music.
Na drugim końcu spektrum znajduje się najważniejsza grupa demograficzna konsumentów Apple: młodzież pokoleniowa „Generacji Z”. Osiągnąłem już wiek, w którym nie rozumiem połowy motywacji i pragnień tego pokolenia, ale z zewnątrz wydaje się, że ta grupa konsumuje coraz więcej treści z „nietradycyjnych” (czy możemy użyć tego słowa w branża, która ma zaledwie 12 lat?) źródła.
Zamiast kupować płyty CD od Walmart, pobierać utwory à la carte ze sklepu iTunes Music Store, a nawet płacić, aby zasubskrybować usługę przesyłania strumieniowego na żądanie, taką jak Spotify lub Apple Music, postmilenialsi wydają się zadowoleni z łatwego dostępu do utworu lub teledysku lubią za pośrednictwem YouTube, cieszą się krótkimi fragmentami coverów na Vine, a nawet dzielą się swoimi dziełami za pośrednictwem usług takich jak SoundCloud. Długoterminowa opłacalność zablokowania tego pokolenia w miesięcznym planie płatności za względnie ustrukturyzowany i zamknięty ekosystem nie została jeszcze dostrzeżona, ale nie wygląda dobrze.
Ciąg dalszy na stronie 2