Hakerzy wywołali krótką panikę i ostry, ale tymczasowy upadek rynku we wtorek po południu, fałszywie zgłaszając zamach bombowy w Białym Domu. Incydent miał miejsce po tym, jak oficjalne konto Twitter Associated Press wysłało następującą wiadomość o 13:07 czasu EST:
Raport został niemal natychmiast zdyskredytowany, a konto AP na Twitterze zostało usunięte, dopóki nie udało się zapanować nad kontrolą niezidentyfikowanych hakerów.
Rynki gwałtownie spadły po opublikowaniu tweeta, ale odzyskały straty w ciągu kilku minut po tym, jak tweet okazał się mistyfikacją. Biały Dom również oficjalnie skomentował sytuację, a sekretarz prasowy Jay Carney powiedział korpusowi prasowemu, że nie doszło do żadnych wybuchów i że prezydentowi nic się nie stało. „Byłem właśnie z nim” - dodał Carney.
Julie Pace, korespondentka AP w Białym Domu, stwierdziła również, że włamano się na konto organizacji: „Wygląda na to, że włamano się na konto AP na Twitterze, więc wszystko, co zostało właśnie wysłane o jakimkolwiek incydencie w Białym Domu, jest oczywiście fałszywe”.
Hackowanie serwisów informacyjnych i organizacji stało się niestety powszechne, a wielu członków prasy przyzwyczaiło się do choćby pobieżnej kontroli faktów. Jednak po tragedii w maratonie bostońskim w zeszłym tygodniu niebezpieczne listy z ryżu, wysłane do urzędników państwowych, i udaremniony atak terrorystyczny pociągu z Kanady, obywateli i inwestorów, są wrażliwi na wiadomości dotyczące jeszcze jednego tragedia.
Konto AP na Twitterze pozostaje zawieszone w momencie publikacji.