Wszystko to zmieniło się wraz z Windows 7. Wbudowana emulacja oprogramowania 32-bitowego w środowisku 64-bitowym oraz szerokie wsparcie sterowników sprawiły, że 64-bitowa wersja systemu Windows jest bezproblemowa dla większości użytkowników. Było to ważne, ponieważ 64-bitowa wersja systemu Windows była wymagana do uzyskania dostępu do ponad 3 GB pamięci RAM systemu. W rezultacie większość użytkowników systemu Windows na współczesnych komputerach PC obsługuje teraz 64-bitową wersję systemu Windows 7 lub 8. Jednak nadal jest jedna aplikacja, którą należy uruchomić w trybie 32-bitowym: Office.
Microsoft Office 2010 i 2013 występują zarówno w wersjach 32-, jak i 64-bitowych, a większość licencji daje użytkownikom wybór, który z nich zainstalować. Te nadal działające w 32-bitowych wersjach systemu Windows będą ograniczone do 32-bitowej wersji pakietu Office, ale 64-bitowi użytkownicy systemu Windows mogą mieć ochotę wybrać wersję 64-bitową pakietu Office. Dla większości użytkowników nie jest to zalecane.
64-bitowe wersje pakietu Office 2010 i 2013 mają potencjalnie ważną zaletę: pozwalają użytkownikom pracować z bardzo dużymi arkuszami kalkulacyjnymi Excel i bazami danych projektu. Wersja 32-bitowa nakłada twarde ograniczenia na wielkość tych elementów na 2 GB (całkowita wirtualna przestrzeń adresowa, która zawiera sam plik, aplikację i wszelkie działające dodatki). W wersji 64-bitowej nie ma praktycznych ograniczeń rozmiaru pliku, co pozwala na tworzenie ogromnych arkuszy kalkulacyjnych i baz danych. Chociaż jest to kluczowy czynnik dla bardzo niewielu doświadczonych użytkowników pakietu Office (prawdopodobnie w dużych przedsiębiorstwach), większość użytkowników nie zbliży się do limitów wielkości plików narzuconych przez wersję 32-bitową.
Istnieje również niewielki wzrost wydajności w korzystaniu z 64-bitowego pakietu Office na nowoczesnym komputerze z 64-bitowym systemem Windows, ale naprawdę chcemy podkreślić niewielką część tego stwierdzenia. Większość użytkowników nie zauważy różnicy w wydajności między 32- i 64-bitowymi wersjami pakietu Office na tym samym komputerze, a inne czynniki, takie jak prędkość dysku systemowego i ilość dostępnej pamięci systemowej, spowodują znacznie bardziej znaczące wzrost wydajności.
Ale zalety plusów 64-bitowego pakietu Office mogą zostać przeważone. Jeśli stwierdzisz, że potrzebujesz 64-bitowej wersji pakietu Office, musisz przygotować się na kilka wad:
- Niektóre funkcje po prostu nie są dostępne w 64-bitowej wersji pakietu Office (takie jak Word Legacy Equation Editor i Word Add-In Libraries).
- Starsze kody VBA, często kluczowe dla korporacyjnych arkuszy kalkulacyjnych, nie będą działać w środowisku 64-bitowym, chyba że zostaną zaktualizowane.
- Dodatki innych firm nie będą działać, chyba że zostaną specjalnie zaktualizowane do obsługi 64-bitowej wersji pakietu Office.
- Niektórych plików bazy danych Access utworzonych w 32-bitowej wersji pakietu Office nie można używać z wersją 64-bitową. Muszą zostać ponownie skompilowane w celu obsługi wersji 64-bitowej przy użyciu oryginalnej źródłowej bazy danych (która nie zawsze może być dostępna).
- Wiele dodatków i makr dla programu Outlook nie będzie działać w wersji 64-bitowej.
Te ograniczenia 64-bitowej wersji pakietu Office mogą powodować nieprzewidywalne problemy dla wielu użytkowników, zwłaszcza tych w środowiskach biznesowych. Dlatego jeśli nie jesteś jednym z niewielu użytkowników z gigantycznymi plikami Excel i Project większymi niż 2 GB, trzymanie się 32-bitowej wersji pakietu Office zapewni znacznie mniej frustrujące wrażenia bez znaczącej różnicy w wydajności.
Z drugiej strony, jeśli planujesz uruchomić całkowicie waniliową instalację pakietu Office bez żadnych dodatków lub jeśli upewniłeś się, że wymagane dodatki są kompatybilne z wersją 64-bitową, z pewnością możesz wypróbować 64-bitową wersję Gabinet. Pamiętaj o problemach ze zgodnością, jeśli udostępniasz pliki innym użytkownikom.
Microsoft oczekuje, że 64-bitowe wersje pakietu Office staną się kiedyś normą, tak jak miało to miejsce w przypadku systemu Windows, ale od 2013 r. Jeszcze nas tam nie ma.