Anonim

Kiedy w 2013 roku juggernaut sprzętowy Nvidia przedstawił publicznie swoją zastrzeżoną technologię G-SYNC, śmiało twierdził, że zapewni to rewolucyjne rozwiązanie odwiecznych problemów z rozrywaniem i zacinaniem ekranu. Gdy w następnym roku na rynek weszły monitory z obsługą G-SYNC, okazało się, że Nvidia miała rację. G-SYNC spełnia swoją wzniosłą obietnicę i oferuje innowacyjne rozwiązanie problemu, który nęka graczy w zasadzie, odkąd przeszliśmy od grafiki tekstowej.

Dlatego jeśli chcesz uzyskać możliwie najkrótszą odpowiedź na pytanie tytułowe dla tego artykułu, byłoby to tak. G-SYNC jest tego wart. Jeśli jednak traktujesz nas dłużej, wyjaśnimy podstawowy problem rozwiązany przez tę technologię i podamy więcej szczegółów, dlaczego uważamy, że jest to godna inwestycja.

Problem

G-SYNC został zaprojektowany jako kolejny etap ewolucyjny istniejącej technologii VSync i oba rozwiązują ten sam problem - fakt, że monitory mają stałą częstotliwość odświeżania, a prędkość wyjściowa procesorów graficznych (jednostek przetwarzania grafiki) jest zmienna. Przyczynę tego problemu można znaleźć już w pierwszych dostępnych na rynku telewizorach.

Mianowicie, wczesne telewizory zostały zbudowane z częstotliwością odświeżania zaprojektowaną tak, aby pasowały do ​​sieci energetycznej, dlatego 60 Hz stało się normą. Kiedy nadszedł czas, aby opracować pierwsze dedykowane monitory komputerowe dla otwartego rynku, ta technologia CRT (lampa elektronopromieniowa) była już dobrze ugruntowana, więc została dostosowana do tego nowego celu. Właśnie dlatego monitory 60 Hz są standardem nawet do dziś, mimo że przeszliśmy z CRT na płaskie panele. Istnieją monitory z wyższymi częstotliwościami odświeżania, sięgającymi aż do 240 Hz, ale podstawowa zasada jest taka sama.

Załóżmy więc, że masz standardowy monitor komputerowy 60 Hz. Oznacza to, że odświeży obraz, który widzisz 60 razy na sekundę. Jednak Twój procesor GPU nie zawsze wysyła 60 klatek na sekundę - zależy to od złożoności sceny, którą musi renderować. Jeśli te dwa procesy nie są wyrównane, występują problemy graficzne.

Jeśli karta graficzna wysyła nowy obraz w trakcie cyklu odświeżania monitora, następuje zrywanie ekranu. Grafika widoczna na monitorze będzie zasadniczo zawierać dwa obrazy, część bieżącej klatki i część poprzedniej, z uderzająco zauważalną „linią łez” między nimi. Na ekranie zobaczysz te same obiekty w nieco różnych pozycjach, prawie tak, jakby ktoś podarł twój obraz i nie złożył go całkiem dobrze. Nie można zignorować i może natychmiast przerwać zanurzenie.

VSync

Przez wiele lat jedynym rozwiązaniem tego problemu było włączenie VSync. VSync to oprogramowanie, które synchronizuje te dwa procesy (stąd nazwa), zmuszając procesor graficzny do wstrzymywania wysyłania aktualizacji ekranu, dopóki monitor nie rozpocznie nowego cyklu odświeżania. To usuwa łzawienie ekranu, ale ma swoją cenę.

Pierwszym z dwóch problemów, które może powodować VSync, jest jąkanie. Za każdym razem, gdy wydajność twojego GPU spada poniżej częstotliwości odświeżania monitora, VSync kompensuje to, rysując dwukrotnie tę samą klatkę. Widz postrzega to jako zacinanie, a obraz na ekranie wydaje się bardzo nierówny. Jest to nie tylko kolejny sposób na zmniejszenie przyjemności z grania, ale także niezwykle obciążający dla oczu.

Innym problemem jest opóźnienie wejścia, zauważalne opóźnienie między momentem wydania polecenia przez naciśnięcie przycisku a odpowiednią akcją na ekranie. Wielu graczy, szczególnie tych, którzy biorą udział w turniejach, uważa to opóźnienie wejściowe za niedopuszczalne i decyduje się wyłączyć VSync i cierpieć z powodu rozdarcia ekranu, aby go uniknąć.

G-SYNC

Tutaj zaczyna się gra G-SYNC Nvidii. Jest to rozwiązanie sprzętowe, moduł wbudowany w monitory, który rozwiązuje oba problemy, które może powodować VSync. Można już zgadywać, że synchronizuje on częstotliwość odświeżania monitora i wyjście GPU, ale robi to w odwrotny sposób niż VSync. Zamiast zmuszać procesor graficzny do czekania na monitorze, G-SYNC zmusza wyświetlacz do dostosowania się do karty graficznej.

W związku z tym nie ma znaczenia, czy Twój procesor graficzny zmaga się ze szczególnie wymagającą sceną, czy też masz monstrualny sprzęt do gier, który pompuje klatki tak, jakby nie było jutra, karta graficzna i monitor zawsze będą dostrajane. To sprawia, że ​​rozrywanie ekranu należy już do przeszłości, ale bez wprowadzania jąkania i opóźnień.

Co to oznacza dla Ciebie

Przede wszystkim G-Sync zapewnia znacznie przyjemniejszą rozgrywkę. Jedwabiście gładka grafika pozwala całkowicie zanurzyć się w świecie gry i zatracić się w oszałamiających efektach wizualnych, jakie mogą wyprodukować nowoczesne silniki do gier. Bez łez i jąkania nie ma żadnych niepożądanych zakłóceń. Ponadto fakt, że Twój obraz nie zacina się, oznacza również mniej zmęczenia oczu.

Po drugie, zmniejszone opóźnienie może dać przewagę konkurencyjną. Nawet jeśli grasz online z domu, a nie w oficjalnych turniejach, to opóźnienie w ułamku sekundy może zmienić świat w szybkich grach.

Wreszcie, stosując technologię G-SYNC, zabezpieczasz swój komputer na przyszłość. Monitor nie jest czymś, co kupujesz co roku, a wybierając teraz G-SYNC, masz pewność, że nie będziesz musiał martwić się o swój wyświetlacz przez wiele lat.

Mamy nadzieję, że udało nam się wyjaśnić wątpliwości dotyczące G-SYNC i jego działania. Jeśli przynajmniej w połowie poważnie myślisz o graniu w gry wideo, uważamy, że warto zainwestować w monitor obsługujący tę technologię. Jest to droga przyszłości i kiedy doświadczysz jej z pierwszej ręki, będzie to naprawdę trudne, nawet ośmielilibyśmy się powiedzieć niemożliwe, aby wrócić do tego, co było wcześniej.

Czy g-sync jest tego wart?