Apple zaprezentuje następną generację sprzętu iPhone'a w przyszłym miesiącu i choć nadal pozostają pewne pytania dotyczące dokładnych funkcji nadchodzących telefonów „iPhone 5S” i „iPhone 5C”, teraz jest jasne, że oba będą miały ten sam 4-calowy wyświetlacz które Apple wprowadziło do iPhone'a 5 we wrześniu ubiegłego roku. Według danych firmy badawczej Statista może to jednak stanowić problem dla perspektyw udziału w rynku firmy Cupertino.
Poza kwestiami jakości i komfortu użytkowania, Android szybko wyprzedził i rozszerzył swoją przewagę nad Apple w światowym wyścigu smartfonów, a teraz ma ogromny udział w rynku. To sprawia, że właściciele Androida są największą grupą demograficzną nabywców smartfonów, a chociaż urządzenia z Androidem występują we wszystkich kształtach i rozmiarach, z raportu Statisty jasno wynika jedno: uwielbiają DUŻE ekrany.
Według danych dostarczonych przez Kantar Worldpanel ComTech ponad 55 procent smartfonów z Androidem sprzedanych w Stanach Zjednoczonych w drugim kwartale miało wyświetlacze większe niż 4, 5 cala. To wzrost z zaledwie 12 procent w tym samym kwartale ubiegłego roku.
Tylko 16 procent nabywców Androida wybrało urządzenia z ekranami mniejszymi niż 4 cale, a imponujące 15 procent zdecydowało się na duże urządzenia „phablet” z wyświetlaczami 5 cali i większymi.
Od ponad roku utrzymują się pogłoski, że Apple może wypuścić 5-calowego iPhone'a, ale przecieki części i źródła łańcucha dostaw jasno pokazują, że nie wydarzy się w tej nadchodzącej wersji. Trudno też stwierdzić, czy rynek poważnie myśli o urządzeniach typu „phablet”, czy może jest to tylko przelotna moda. Większe smartfony utrudniają użytkownikowi szybką interakcję z urządzeniem za pomocą jednej ręki - coś, na czym polega większość użytkowników smartfonów - i są wyraźnie bardziej widoczne i nieco mniej łatwo wkładają się do kieszeni i toreb.
Ale większe urządzenia też mają swoje zalety. Gry i filmy są łatwiejsze do oglądania, a aplikacje zwiększające produktywność zyskują bardzo potrzebną nieruchomość na ekranie. Większe, jaśniejsze ekrany również wydają się konsumentom bardziej kuszące, zwłaszcza w scenariuszu detalicznym, w którym Amerykanie mogą spełnić stereotypowy sposób myślenia „większy jest lepszy”.
Niezależnie od tego, co Apple wypuści w przyszłym miesiącu, firma nadal będzie sprzedawać dziesiątki milionów sztuk swoim lojalnym klientom. Kluczem do sukcesu w przyszłości jest jednak zdobycie nowych członków rynku i konwersja tych, którzy korzystają z Androida lub innych platform innych niż Apple.
Pomimo swojego umysłu, Apple sprzedaje mniej niż 15 procent swoich iPhone'ów za pośrednictwem detalicznych sklepów Apple, przy czym większość sprzedaży trafia do konsumentów dzięki uprzejmości operatorów komórkowych. W tym środowisku, w którym konsumenci stoją w sklepie i patrzą na rząd smartfonów różnych producentów, nic dziwnego, że dowiadują się, że wygrywają urządzenia z największymi i najbardziej imponującymi ekranami.
Zakładając, że trend w kierunku większych wyświetlaczy będzie się utrzymywał, Apple będzie ostatecznie musiało zająć się rynkiem za pomocą urządzenia o przekątnej 4, 5 lub 5 cali. Przy takim produkcie prawdopodobnie za co najmniej rok, a wraz z rosnącym z czasem udziałem Androida, czy będzie za późno, zanim w końcu wejdzie na rynek?