Od czasu aktualizacji do Windows 7 miałem w końcu wypróbować Windows Live Movie Maker Beta.
Podsumowanie: Nienawidzę tego.
To oprogramowanie jest okropne. Starałem się znaleźć coś dobrego w tej aplikacji, ale wersja XP była po prostu o wiele lepsza niż ta.
Jedyną zaletą tej aplikacji jest to, że jest w fazie beta, więc modlę się, gdy po wersji beta to oprogramowanie zmieni się drastycznie.
Oto problemy, o których mówię z programem Movie Maker Live Beta:
1. Gdzie jest moja oś czasu?
W ogóle nie mam osi czasu i nie mogłem znaleźć żadnego sposobu na jej uzyskanie.
iMovie też tego wypróbował, a użytkownicy komputerów Mac chwycili go głośno, więc powiem to głośno również użytkownikom Windows - ZACHOWAJ TERMIN W SWOIM OPROGRAMOWANIU DO EDYCJI WIDEO. To jest wymagane , chłopaki.
2. Interfejs wstążki wprowadzi ludzi w błąd.
Widzę, że interfejs wstążki jest łatwy w użyciu w WLMM, ale tylko wtedy, gdy ma kompletną przebudowę. W obecnym stanie jest po prostu źle.
Jeśli masz drastyczną zmianę w działaniu oprogramowania, powinno Cię powitać: „Cześć! Oto jak mnie wykorzystać! ”Nie ma takiej instrukcji. A sekcja pomocy jest spartańska i okropna.
Znowu tak, wiem, że to oprogramowanie beta.
3. Brak funkcji.
Trzy efekty przejścia, sześć efektów „zmiany koloru”, pole tekstowe i funkcja przycinania. Otóż to.
I to nie wystarczy. Stary program Movie Maker XP miał znacznie więcej.
Windows Live Movie Maker beta dostaje ode mnie ogromne kciuki.
To dobrze, że nie było to zawarte w systemie Windows 7, ponieważ zdecydowanie nie jest skończone. Nie z dystansu.